Tak się zastanawiam czy to mojego Mamuta dopadł kryzys wieku średniego czy co. Od rana do wieczora chodzi łoczinguje i mnie strofuje. Dziś chciałem sobie wynotować czego nie wolno, oczywiście bezskutecznie. Mógłby się mój Mamut trochę wyluzować, a nie powtarza do znudzenia tego nie wolno, nie rusz, zostaw. Nawet nie mogłem dziś uczcić światowego dnia wody i zanurkować w sedesie.
Od jakiegoś czasu usilnie próbuję podejrzeć i zaskoczyć od tyłu te stworki z telewizora, ale się nie da. Do zmowy dołączył papcio zgredek. Nawet próbują mnie sposobem, jak tylko majsterkuje przy szklanym okienku, liczą do trzech nie wolno, a później tylko za kraty (do łóżeczka) i odsiadka. Myślą, że to moje Alcatraz, a ja już obmyślam plan ucieczki.
I te ciągłe pogadanki o moim bezpieczeństwie… przecież i tak zawsze alarmuje, jak coś się dzieje nie tak. A ja lubię adrenalinkę, jak mówią inne bobasy: jest ryzyko jest przyjemność i frajda na całego. Nie to co czytanie książeczek, zabawa z gadającym w kółko to samo Misiem, zmuła, zmuła i jeszcze raz zmuła.
Muszę kończyć bo na laptopie też mi klikać nie wolno.
Podpisał
Demolka
🙂
HIhihi 🙂 Nie wolno, po prostu nie wolno 😉
buhahahah Demolka rządzi! 😀
Kochana Demolko, nie przejmuj się. Starsi często nie widzą. Można też wziąć ich na zmęczenie, jest taka pora dnia, że nawet im się krzyczeć nie chce. Pozdrawiam, MrTosiolek!
Kasia i Ty przeciwko mnie ;P 😉 Demolka pozdrawia, a z rad na pewno skorzysta 😉
A w to nie wątpię, one jakoś organicznie między sobą się porozumiewają i jakoś zawsze przeciwko nam 😉
bo my już tak mamy, że pilnować lubimy…
nasz laptop już stracił kilka guzików.. pozdrowienia dla Pana Demolki od Demola z drugiej strony ekranu ;P
Demolka rulez!
Pingback: Bez hejtu | Matka do góry nogami