jojczenie w bliżej nieokreślonym celu

Konia z rzędem temu, kto mi powie gdzie można zatankować trochę cierpliwości.  Nieważne gdzie, nieważne za ile potrzebna stacja cierpliwości od zaraz. Matka gotowa przebyć tysiące kilometrów i z mety prosi „do pełna” , ba nawet stos kanistrów przygotuje by zabrać na zapas.

Wszystko za sprawą Małego Człowieka. Matce chwilami doskwiera deficyt równowagi i opanowania, jak obserwuje jego wyczyny. Ostatnimi czasu umiłował sobie dyscyplinę sportową jaką jest wspinaczka i skakanie  przy odbiorniku telewizyjnym. Sportów ekstremalnych mu się zachciało, czym Matkę o zawał przyprawia. I zjawisko niepojęte do końca, gdyż tylko ona odczuwa skok adrenaliny, czego nie można powiedzieć o Małym Człowieku. Jedyne, co da się u niego zaobserwować, to efekt endorfinowy oraz upór w dążeniu do ciągłej praktyki. Matka więc staje na rzęsach by przetłumaczyć, że nie wolno, że tyle innych fajnych sportów wokół bez wysokiego ryzyka. Jednak odnosi wrażenie, że prędzej te rzęsy jej wypadną niż cokolwiek wskóra w tej materii.

Normalnie witki opadają. I tyle z jojczenia.

7 myśli w temacie “jojczenie w bliżej nieokreślonym celu

  1. Facet, to musi troche ekstemum zaliczyć 🙂
    Ale jesli potrzebujesz naładowac akumulatory, to mnie zawsze pomaga gorąca kąpiel: świece, kadzidełko, relaksacyjna muzyka, wanna pełna wody z pianą i kieliszek dobrego winciuncia 🙂 Warunek jest jeden: Małego Człowieczka ktoś musi przejąć na chwilę 😉
    Pozdrawiam 🙂

Dodaj odpowiedź do nieperfekcyjna Anuluj pisanie odpowiedzi